Dziś, aby rozszerzyć krąg poszukiwań, zmieniłem sposób poruszania się, wybrałem rower. Większy obszar więcej nowych odkryć. Założenie okazało się błędne, wiosna gra już ostatnie akordy i do roślin kwitnących dołączył siódmaczek leśny, bodziszek kosmaty i konwalijka dwulistna, która dopiero rozpoczyna kwitnienie w dobrze nasłonecznionych, nielicznych miejscach. Zazwyczaj o tej porze była już w pełni kwitnienia w całym lesie, ale ten maj był wyjątkowo zimny i będzie prawdopodobnie pierwszym miesiącem w tym roku z temperaturą poniżej średniej.

siodmaczek lesnybodziszek kosmatykonwalijka dwulistna

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikowałem właśnie dane zbiorcze dla kwietnia i wynika z nich, że rozkład temperatury w Łodzi nie odbiegał od normy, był to jednak okres skrajnie suchy, spadło tylko 14% opadów charakterystycznych dla tego miesiąca. Susza w lesie jest bardzo widoczna, w rowach, korytach cieków i obszarach podmokłych wody brak. Sytuację w Lesie Łagiewnickim ratuje tylko jego skład gatunkowy. Przewaga drzew liściastych, teraz już w pełni ulistnienia, daje duże zacienienie, które chroni dno lasu przed nadmiernym parowaniem i gwarantuje większą wilgotność ściółki niż w lasach iglastych.

To co jest ratunkiem dla roślin staje się zmorą każdego fotografa. Brak światła to długie czasy naświetlania i niezwykle trudno jest fotografować obiekty pozostające w ruchu, głównie ptaki. W lesie jest gwarno nie tylko od tych, które śpiewają, ale równie krzykliwe są młode dopominające się jedzenia, zwłaszcza dzięcioły. Łatwo je wówczas obserwować, gdy tylko dostrzegą naszą obecność, jakąkolwiek zmianę w pobliżu gniazda, będą starały się odwrócić naszą uwagę swoim głośnym zachowaniem. Tak uczyniła sikora bogatka, która krążyła wokół mnie i zdążyłem ją uwiecznić na zdjęciu. Łatwym łupem fotografa jest oczywiście kos, który przetrząsa ściółkę, często na drodze, jest widoczny i mało płochliwy. Sprawia tym samym wrażenie, że jest jednym z najliczniejszych gatunków w lesie. Jego przeciwieństwem jest dzięcioł czarny, zbliżenie się do niego jest bardzo trudne, a dodatkowo, gdy zdecyduje się na przelot to co najmniej kilkadziesiąt metrów. Dwa spotkania, żadnego zdjęcia. Również myszołów na Opadówce, był zdecydowanie szybszy niż ja.

sikora bogatkakos

Zdecydowałem się zatem poszukać owadów na kwitnących roślinach, które jak przypuszczałem zawsze będą szukać pyłku i nektaru. Ale i tu sukcesy niewielkie, bo przy niskich temperaturach i wietrze obecne były tylko trzmiele. Trudniejsze do sfotografowania niż patki, przemieszczają się błyskawicznie pozostając niema w ciągłym ruchu, gdyż roślina nigdy nie oferuje odpowiedniej ilości nektaru czy pyłku. To jedna ze strategii roślin by zapylacz odwiedził jak największą ilość kwiatów. Trzmiele to olejny bardzo ważny gatunek zapylaczy.  Należą do rzędu błonkówek i są blisko spokrewnione z pszczołą miodną. Są jednak od niej większe, mają więcej szczecinek na ciele, a także posiadają m.in. dużo dłuższy niż pszczoły miodne języczek, czyli ssawkę i nie wykazują tzw. wierności kwiatowej. Oblatują właściwie wszystkie napotkane na swojej drodze kwiaty i nie skupiają się tylko na jednym gatunku, który kwitnie masowo w danym czasie. W Polsce stwierdzono 37 gatunków trzmieli, które są w stanie wykonywać swoją pracę już w temperaturze bliskiej 12-13 stopni C. Czekają na nie jednak te same zagrożenia, które dziesiątkują pszczoły i często to miasta, gdzie jest mniej stosowanych środków ochrony roślin, są dla nich ostoją, zwłaszcza, że są w stanie gnieździć się w starych, drewnianych budynkach, zakładać gniazda w wyschniętej, zeszłorocznej trawie czy wykorzystywać do tego nory po gryzoniach.

trzmieltrzmieltrzmiel

Trzmiele posiadają jeszcze jedną ciekawą zdolność, o której niedawno przeczytałem, a mianowicie przyspieszają kwitnienie rośli. Zaobserwowano, że robotnice trzmiela ziemnego wycinają w liściach roślin dziurki, nie zbierając przy tym soku czy kawałków miąższu, a pomidory z takimi uszkodzeniami zakwitły o 30 dni wcześniej niż te nie naruszone. Stres często prowokuje rośliny do zakwitania, jednak trzmiele osiągnęły w tym zakresie mistrzostwo. Próba skopiowania ich działania przez człowieka nie przyniosła już tak dobrych rezultatów, cóż trening czyni mistrza.
Zmiany klimatu powodowane przez człowieka zakłócają naturalną symbiozę pomiędzy roślinami a owadami. Coraz częściej zdarz się, że owady budzą się wcześniej, gdy rośliny nie są gotowe do kwitnienia i głodują, Czy zatem trzmiele zmienią nam fenologiczne pory roku, oparte na wieloletnich obserwacjach roślin kwitnących? Na razie rośliny trzymają się swojego planu i na obrzeżach lasu można już dostrzec kwitnący bez czarny i czeremchę późną. Mamy więc już preludium do kolejnej fenologicznej pory roku, czyli wczesnego lata.

bez czarnyczeremcha późna

Kolejne informacje z lasu za tydzień.

Piotr B.